Historie-z-gabinetu-blog-dietetyczny-gdansk-psychodietetyczka

K. ma piękne gęste ciemne włosy, hardy uśmiech a w jej ruchach kryje się szybkość i pewność siebie. Bije od niej stanowczość swego rodzaju nawet surowość, ale kiedy mówi o swoich dzieciach uśmiecha się ciepło aż jej oczy nabierają blasku. Poznałyśmy się kiedy miała „parę kilo więcej” nazbieranych z kiepskich nawyków żywieniowych i szybkiego tempa życia.

Praca, dom, dziecko, mąż za granicą. Samowystarczalna i wykonująca cały zakres domowych zadań – od szykowania posiłków, po kładzenie okleiny na meblach.

Kiedy przyszła do gabinetu po zalecenia dietetyczne wiedziałam, że dotrze do celu. Nie wiedziałam tylko, że tak szybko. Tak jak w codziennych obowiązkach, tak w pracy ze mną zdeterminowana, skupiona na celu szybciej niż sądziłam, szybciej niż „powinna” schudła zamierzone 10 kg. Imponowała mi jej skuteczność.

Wróciła po urodzeniu drugiego dziecka.

Inna.

Zmęczona.

Smutna.

Bez wiary w siebie za to ze sporym bagażem doświadczeń oraz przeżyć. Nowa sytuacja nie pozwalała na całkowite trzymanie się założonych planów.

Wróciła z kompleksami, które wykraczały daleko poza niechciane kilogramy.

  • Mam brzydkie włosy, skórę, paznokcie, brzuch, nogi… no wszystko! – mówiła.

Słuchałam tego co mówiła i zastanawiałam się jak bardzo inaczej patrzymy na te same części ciała. Dla mnie nadal miała piękne oczy, cerę i włosy których zazdrościłam.

  • A co w sobie lubisz?
  • Nic! No a co mam lubić? Nic…

Nieprzespane noce, brak pomocy na co dzień, brak czasu dla siebie, za to bycie mama na 200% 24h/7 dni w tygodniu. Cicha bohaterka, która nie ma czasu na swoje życie. A w momentach w których ma sekundy dla siebie patrzy w lustro i płacze bo nie chce taka być,

bo nie che tak …

Dając jej kolejne zalecenia, nowe rozpiski gryzłam się z myślami. Mimo różnych prób – waga ruszała się nieznacznie. Kontrast pomiędzy pierwszym podejściem a drugim był tak ogromny, że nie chciało się wierzyć, że to dotyczy tej samej osoby. A K. dążyła po swoje mimo zmęczenia.

  • Jestem beznadziejna – usłyszałam.

Myślałam dużo o K i o tym, w jaki sposób mogę jej pomóc. Nowe przepisy, porady, spróbujmy to spróbujmy tamto… Aż do mnie dotarło. Jej ciało nie chce. Nie jest gotowe. To dla niego za dużo. To nie ten moment.

Często pragnienia zasłaniają mądrość jaka płynie z sygnałów naszego organizmu. Ciało K. potrzebuje regeneracji, odpoczynku, miłości.

Potrzebuje zdrowego odżywiania by poczuć się dobrze, nabrać mocy, uzupełnić braki mineralne. Ciało K, wie, że to nie moment na to by dokładać sobie kolejnych obowiązków, kolejnych list i zadań.

Ale jak zrobić żeby i ciało i K się zrozumieli?

Muszą się poznać i dać sobie czas. Każda współpraca wymaga poznania się z drugą stroną, zrozumienia i znalezienia kompromisów.

Wymaga się od organizmu tak wiele, tak dużo żeby koniec końców stwierdzić – jesteś do d..y!.

Bo masz o fałdkę za dużo, a kolana są bardziej kwadratowe niż okrągłe.

A przecież ono robi co może. Nakręcone, działa na pełnych obrotach wykonując setki czynności dziennie.

Co dostaje w zamian?

Kiepskie jedzenie lub jego za mała ilość. Brak odpoczynku. Niechciane spojrzenia czy wyzwiska.

Czy traktując tak każdego innego współpracownika praca przebiega pomyślnie?

Wrzuciłam do paczki dla K czerwony lakier do paznokci. Nie wiem go użyła. Nie wiem czy tak jak większość z nas nie pomyślała: Ale po co jak tylko siedzę w domu? Ale, że czerwone paznokcie do wyciągniętego dresu i kapci? A dla kogo to?

Kochana K – absolutnie i wyłącznie dla siebie!

Zrób pierwszy krok i napisz nową umowę pracy ze swoim ciałem.

Niech będą w niej zawarte słowa : zobowiązuje się dbać o ciało w sposób następujący…

Kiedy K pojawiła się w moim gabinecie za pierwszym razem wzbudzała respekt po kilku wymienionych zdaniach.

Kiedy K wróciła później wzbudziła szacunek i podziw, jakim można darzyć kobietę – wojowniczkę. Ona się nie podda – wiem o tym. Tylko, że tym razem K ma się nauczyć, że nie wszystko się zdobywa walką a czasem trzeba…odpuścić.

„Odpuszczenie to pokora” – usłyszałam ostatnio. „Pokora to zrozumienie” – dokończono zdanie.

Odpuść K.

Pomaluj paznokcie na czerwono.

Włącz serial, poczytaj książkę, a może popatrz przez okno.

Zobaczysz będzie dobrze, tylko niech Twoje ciało odpocznie.